Trójstronna wymiana międzynarodowa
29.09.2019
Niemcy, Bochum. Rześki niedzielny poranek. Autobus dojeżdża do celu, a na nas już czekają nasi nowi znajomi. Zarażają uśmiechem, a kilka pierwszych minut niepostrzeżenie ucieka podczas gorących powitań i nieśmiałych prób przełamania bariery językowej...Dzięki możliwości tygodniowego mieszkania z niemiecką rodziną, mieliśmy wiele świetnych okazji, aby poznać ich codzienne zwyczaje i kulturę, a także, by w praktyce wykorzystać nasze znajomości językowe. Ciekawy i zróżnicowany program, jaki został dla nas przygotowany, pozwolił na bezproblemową integrację z naszymi wschodnimi i zachodnimi sąsiadami. Między innymi wzięliśmy udział w grze miejskiej, razem rozegraliśmy turniej siatkówki, a w szkolnej kuchni wspólnie przyrządziliśmy kebab i naleśniki. Mogliśmy również zobaczyć jak wyglądają lekcje matematyki, języka angielskiego i języka hiszpańskiego w niemieckiej szkole. W środę wysłuchaliśmy interesującego wykładu niemieckiego polityka, który odpowiedział na nasze wszystkie pytania, a w czwartek wzięliśmy udział w niezwykle kreatywnych, nietuzinkowych i pasjonujących warsztatach foto-graficznych. Sympatyczna pani fotograf wyjaśniła, że naszym zadaniem jest wykonanie serii por-tretów, na których nie możemy pokazywać swoich twarzy. To był naprawdę bardzo produktywny dzień. W piątek natomiast wybraliśmy się do Dusseldorfu, gdzie włączyliśmy się w głośną akcję ,,Fridays for future”. Nasza wymiana stała się na tak głośnym tematem, że pojawiliśmy się na głównej stronie lokalnej gazety! Osiem dni nie wydaje się być długim okresem czasu, a jednak przez ten tydzień zdążyliśmy się ze sobą bardzo zżyć. Wspaniale się razem bawiliśmy. Dobrze czuliśmy się w swoim towarzystwie, nikt nie był skrępowany. Dogadywaliśmy się tak jak tylko każdy umiał. Czasem w jednym zdaniu pojawiały się aż cztery języki – polski, angielski, niemiecki i rosyjski, co doprowadzało nas do szczerych wybuchów śmiechu. Najważniejsze jest jednak to, że różne języki ojczyste nie przeszkodziły nam zgodnie ze sobą współpracować. Chyba nikt nie lubi pożegnań, a jednak one zawsze nieuchronnie nadchodzą. Taka właśnie była sobota – pełna miłych słów, obietnic, ostatnich wspólnych zdjęć, przytulańców i niezliczonej ilości wylanych łez. Dobrze, że w perspektywie mamy jeszcze dwa spotkania – w Polsce, a później w Rosji. Ta świadomość dodała nam otuchy i koniec końców wróciliśmy do domu stęsknieni i uśmiechnięci. Trzynastogodzinna podróż trochę nas jednak zmęczyła i nieco obawiamy się poniedziałkowego powrotu do szkoły. Wiemy jednak, że nasi cudowni nauczyciele są wyrozumiali i dadzą nam czas na nadrobienie zaległości, których przecież nie narobiliśmy sobie z lenistwa. Wszakże szlifowanie języków obcych i umiejętności interpersonalnych to we współczesnym świecie bardzo ważna sprawa!
Alicja Tomaszewska, 2g
Alicja Tomaszewska, 2g