Taizé
9.08.2025

W tym roku już po raz trzeci uczniowie naszej szkoły, wraz z katechetką Beatą Dańczak i ks. Adamem Gacą MSF wzięli udział w wyjeździe do Francji. Tydzień spędzili w maleńkiej wiosce Taizé, gdzie mieszkają bracia ze wspólnoty. Co roku zapraszają oni młodzież z całego świata na tygodniowy pobyt, aby mogła doświadczyć obecności Boga, spotkania z drugim człowiekiem oraz odnaleźć wewnętrzny spokój. W ten sposób przyczyniają się do budowania solidarności i jedności na świecie.
To kilka refleksji tegorocznych uczestników:
To niesamowite doświadczenie, którego możesz zaznać tylko w tym miejscu. Wiele razy czułam tam jedność, spokój i miłość otaczające mnie przez cały czas. Brak oceniania i wymagań ze strony innych tworzy zupełnie wyjątkową atmosferę – miejsce na ziemi, które mogę nazwać utopią.
Poczułam się tam naprawdę doceniona. Szczerze chciałam się otworzyć, bo nie czułam żadnej presji, jakiej doświadczam na co dzień w rutynie i społeczeństwie. Zaskakujące jest to, że poznajesz tam nie tylko siebie, ale także Boga i innych ludzi. Co więcej, odnajdujesz prawdziwy odpoczynek i wewnętrzną ciszę.
To miejsce i ci ludzie naprawdę zmienili mnie na lepsze. Z całego serca polecam każdemu, by choć raz pojechał tam na tygodniowy pobyt – ta wioska może stać się Waszym drugim domem.
Jedynym, przed czym mogę ostrzec, jest to, że jest tam tak pięknie, że po powrocie możecie poczuć smutek, a nawet rozczarowanie, że nie zostaliście tam dłużej.
Julia
Wyjazd do Taizé to dla mnie coś znacznie więcej niż zwykły obóz. To wyjątkowe doświadczenie, które na długo zostanie w mojej pamięci. To czas pełen spotkań, rozmów, milczenia i śmiechu z błahych rzeczy. W Taizé dzieje się coś, czego nie da się do końca opisać słowami. Panuje tam wyjątkowa atmosfera, która sprawia, że człowiek czuje się po prostu dobrze. Taizé to nie tylko miejsce. To otwartość, spokój, ludzie, prostota. I to wszystko razem tworzy coś, co trudno porównać z czymkolwiek innym. To miejsce daje bardzo dużo, nawet jeśli spędzisz tam tylko tydzień. Wyjeżdżasz, ale Taizé zostaje w tobie. I właśnie to sprawia, że ten wyjazd był dla mnie tak wyjątkowy.Aurelia
Taizé pomogło mi jeszcze bardziej docenić i kochać Boga, siebie i drugiego człowieka. Wystarczył tydzień, abym poczuła się tam jak w domu, a w dzień wyjazdu pojawiły się łzy wzruszenia. Modlitwy w kościele były przepiękne - słowo Boże było czytane i śpiewane w różnych językach. Moja ulubiona pieśń to szwedzkie “Herre, visa mig vägen”. Była też chwila ciszy na własną modlitwę. Kilka minut, w trakcie których niektórzy pisali swoje myśli w pamiętniku. Ja modliłam się po cichu, w skupieniu, dziękując za to doświadczenie. Wprowadzenie biblijne, na którym aktywnie odkrywaliśmy fragmenty Biblii, pomogło nam zrozumieć je nie tylko mózgiem, ale i sercem. Poznałam wspaniałych ludzi. Taizé sprzyja nawiązywaniu szczerych relacji, pełnych miłości i dobra. Josefin i Sigrid, Szwedki z mojej grupy biblijnej, pokazały mi jak robić łódki i samoloty z papieru, byłyśmy też razem w kościele i grałyśmy w karty. Na zakończenie spotkań razem z moją grupą, w której wymienialiśmy się myślami, zaśpiewaliśmy piosenkę. Bardzo miło wspominam też liderkę mojej grupy, Magdalenę z Austrii, która zjednoczyła naszą grupę. Taizé to także wieczorna siatkówka, otwieranie się na nowe osoby i granie w Uno przy akompaniamencie muzyki na Oyaku. W ostatni dzień pieszo udaliśmy się do pobliskiego Cormatin, gdzie spróbowaliśmy prawdziwych francuskich bagietek. Czuję, że otworzyłam się na nowe osoby i doświadczenia. Swobodnie posługiwałam się też językiem angielskim. Z panią Beatą i przyjaciółkami z Polski pracowałyśmy przy wydawaniu posiłków i zjadłyśmy obiad w towarzystwie zaangażowanych, pracowitych wolontariuszy. To bardzo rozwijające doświadczenie. Doceniam prostotę, która jest w Taizé, tę łatwość w nawiązywaniu kontaktów bliskich naszemu sercu. Zapamiętałam słowa naszej opiekunki, że to dzięki obecności Ducha Świętego. Ta prostota sprawia, że, odkładamy na bok telefon, zmartwienia i żyjemy chwilą, bardziej doceniając te małe rzeczy i obecność drugiego człowieka. Taizé to przede wszystkim słońce, piękne wzgórza nieopodal i wspólnota zrzeszająca ludzi niezależnie od narodowości, wieku i przeszłości. To niesamowite, spokojne miejsce, zachęcające do refleksji i wymiany opinii na różne tematy. Z pewnością wrócę do Taizé jeszcze wiele razy, a moją pierwszą wizytę zapamiętam na długo. Roksana








